sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 32

Najbliższe cztery miesiące minęły dość spokojnie. Deidara ani razu nie spotkał Madary, co bardzo go cieszyło. Dodatkowo poprawił się jego stan psychiczny, co cieszyło wszystkich. Saori rósł na szczęśliwego chłopca, zachowaniem przypominając Deidare, co cieszyło czerwonowłosego.
 Pewnego ciepłego dnia blondyna obudził donośny płacz. Od razu wyskoczył z łóżka i pobiegł do pokoju Saoriego. Chłopczyk rzucał rączkami w powietrzu i pociągał noskiem. Niebieskooki podszedł do łóżeczka i wziął go na ręce. Zaczął go bujać na rękach i chodzić w kółko po pokoju. Po chwili koło niego pojawił się Sasori.
 - Co się dzieje?- Spytał zmartwiony. Nie lubił, gdy jego syn płakał.
 Deidara położył rękę na jego czole i wytarł łzy z policzków.
 - Chyba ma gorączkę. Podałbyś mi termometr?- Spytał przytulając mocniej chłopca.
 Sasori pokiwał głową i poszedł do łazienki po termometr. Gdy go znalazł wrócił do pokoju synka i podał go niebieskookiemu.
 - Dziękuje.
 Przystawił urządzenie do główki małego i po paru sekundach można było usłyszeć piknięcie. Sprawdził wynik i pokiwał głową.
 - Ma 37,6. Zadzwoń do lekarza, dobrze?- Poprosił okrywając kaszlącego chłopca kocem.
 Sasori jak najszybciej wziął telefon i wybrał numer przychodni.
Deidara wyszedł z Saorim z pokoju i powędrował do kuchni, sprawdzić czy ma apetyt. Jest godzina 9:12 co znaczy, że to pora śniadania. Wyciągnął słoik z marchewką i ziemniakami.
- Mamy umówioną wizytę o 10:30- Usłyszał Sasoriego. Podszedł do blondyna i pocałował go w głowę. Spojrzał na synka, który pociągał czerwonym noskiem i patrzył na niego zaszklonymi oczkami. Wziął Saoriego od blondyna i spróbował go nakarmić, ale chłopczyk odwracał głowę za każdym razem, gdy łyżeczka była blisko buzi.
- Coś mi mówi, że teraz nic nie zje.- Powiedział Sasori.
Deidara pokiwał głową i wziął od czerwonowłosego słoik.
- Przygotujesz go do wyjścia? A ja na szybko zrobię kanapki.
Sasori pokiwał głową i poszedł z maluchem do pokoiku dziecięcego. Położył chłopca na stoliczku i zaczął go ubierać. Gdy był cały ubrany zszedł na dół wsadzając go do kojca. Deidara podał mu kanapki i sam zaczął się ubierać.

***
Po 10 minutach rodzinka była na miejscu. Deidara odpiął Saoriego z fotelika i poszli do przychodni dla dzieci. Gdy się zarejestrowali, od razu weszli do gabinetu.
- Witajcie kochani.- Usłyszeli znajomy głos. Przy biurku siedziała Mikoto, matka Itachiego i Sasuke.
- Witaj Mikoto-san.- Przywitał się Sasori.
Mikoto wstała i podeszła do Deidary.
- Co dolega małej kruszynce?- Spytała głaszcząc czerwone pasma włosów.
- Obudził się z gorączką. Ma katar i suchy kaszel. Dodatkowo nie chciał nic jeść.
Mikoto pokiwała głową i wzięła Saoriego na ręce.
- Osłucham go i sprawdzę jego gardło.- Wyjaśniła.
Dokładnie go osłuchała i sprawdziła gardło. Dodatkowo zmierzyła temperaturę. Gdy wszystko było zrobione oddała malucha Deidarze.
- Choroba prawdopodobnie przyszła z powietrza. Teraz wiele dzieci choruje. Przepisze wam syrop na kaszel, oraz na zbicie gorączki. Apetyt wróci wieczorem, najpóźniej jutro, dlatego dawajcie mu wodę do picia.
- Dobrze, dziękuje.- Powiedział Deidara zabierając recept.
- Jeżeliby się nie poprawiło dzwońcie, a ja przyjadę.
- Dziękujemy Mikoto-san. Niech pani pozdrowi Itachiego.
- Itachiego dziś nie ma w pracy, ale pozdrowię.
- Nie ma?- Zdziwił się blondyn- Chory jest?
- Nie zupełnie.- Uśmiechnęła się- Na pewno am powie w najbliższym czasie.

***
W samochodzie Saori wreszcie zapadł w sen. Pojechali do apteki by kupić leki i wrócili do domu. Już wieczorem, jak powiedziała Mikoto, chłopczyk zaczął normalnie jeść, a gorączka zaczynała spadać. Po tygodniu mały Saori był zupełnie zdrowy.
Deidara i Sasori siedzieli w salonie i oglądali telewizje, a Saori bawił się klockami.
- Mama.- Usłyszeli cichu głosik. Oderwali wzrok z telewizora i spojrzeli na chłopca, który teraz przytulał się do wielkiego misia, a kotek nieufnie na niego patrzył, jakby bojąc się, że znowu na niego spadnie.
- Co powiedziałeś kochanie?- Spytał uśmiechnięty blondyn.
- Mama.- Zaśmiał się.
Deidara poczuł jak do jego oczu cisną się łzy. Właśnie usłyszał jak jego synek wypowiada pierwsze słowo. Sasori podszedł do chłopca i wziął go na ręce. Pocałował go w policzki i uśmiechnął się do niego.
Właśnie takie chwile są najpiękniejsze, ale ktoś niedługo to wszystko zniszczy.

Przepraszam, że taki krótki, ale jakoś tak wyszło. Mam teraz dla was zadanie. Będę pisać dla was oneshota, ale wy decydujecie o kim będzie
Sasori x Deidara (Naruto)
Naruto x Sasuke (Naruto)
Kisame x Itachi (Naruto)
Shizuo x Izaya (Durarara)
Piszcie w komentarzach kogo z nich chcecie i zobaczymy kto wygra i o kim ten oneshot będzie.

5 komentarzy:

  1. Pierwsza, znowu.
    Szkoda, że krótki. Naprowadź mnie jeśli się mylę- Itachi i Kisame będą mieli dzidziusia???
    Najbardziej chcę opcję 3 i 4.
    Co z betą?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też w pieszej chwili pomyślałam że itachi z kisame mogą mieć dziecko a co do oneshota to może narusasu lub kisaita

    OdpowiedzUsuń
  3. Shizaya! Shizaya! Shizaya!
    Mój ulubiony paring <3 Onegai ~! Napisz Aki-chaaaan ^w^
    (mail : bognablaszak@gmail.com)
    Błędów nie chce mi się pisać ;____;
    Shizaya! Shizaya! Shizaya!
    Tylko żeby było dużo cukru :3 Fluff <3
    Weny ~^^
    P.S. WSZYSCY NA SHIZU-CHANA I IZA-IZA <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, niech będzie SHIZAYA
    Kiedy one shot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One shot prawdopodobne będzie za tydzień maksimum dwa tygodnie

      Usuń