sobota, 21 listopada 2015

Rozdział 25

 Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
  
37 tydzień ciąży
Wigilia to czas by spędzić je z rodziną, dlatego w tym roku to właśnie i Deidary i Sasoriego zbiera się najbliższa rodzina. Naruto i Sasuke wraz z Akashim i Saosuke jako pierwsi przyszli do mieszkania. Deidara podszedł do nich i mocno przytulił.
- Rosną jak na drożdżach.- Powiedział blondyn spoglądając na bratanków. Oczywiście Akashi miał otwarte błękitne tęczówki i patrzył się na swojego brata, który spał w ramionach Sasuke. Po nich przyjechali Kushina z Minato.
Wigilia minęła bardzo miło i ciepło. Każdy miał temat do rozmowy i nikt nie mógł oderwać wzroku od bliźniaków. Niestety po kolacji i prezentach Sasuke i Naruto musieli jechać do rezydencji klanu Uchiha. Przeprosili za to i pożegnali się.
Późnym wieczorem Kushina i Deidara siedzieli na kanapie gdy Minato i Sasori sprzątali ze stołu.
- Jak się w ogóle czujesz kochanie?- Spytała patrząc na wielki brzuch blondyna.
- Bardzo dobrze, dziękuje. Na jak długo zostajesz?
- Mam nadzieję, że do końca lutego. Potrzebuje przerwy od tego wszystkiego, ale nie wiem jakie plany ma reżyser. W każdej chwili może wszystkich wezwać na plan.
- To zrozumiałe.- Powiedział blondyn.
Sasori i Minato weszli do pokoju i brązowooki pomógł wstać ukochanemu.
- Pokój gościnny macie przygotowany. Życzymy dobrej nocy.
- Dziękujemy. Wam też życzymy dobrej nocy.- Powiedział Minato.
Sasori pomógł Deidarze wejść do sypialni i razem położyli się do łóżka.
Następnego dnia dołączyli Aki i Reiko. Oczywiście Kushina patrzyła na Reiko z chęcią mordu w oczach. Naprawdę nie lubiła tej kobiety. Nie mogła uwierzyć, że w czasach studiów upiła Minato i zaciągnęła do łóżka tylko dlatego, że był popularny. a potem zniknąć. Gdyby Minato po czterech latach nie wrócił do miasta i nie zobaczył jej z trzyletnim chłopcem podobnym do niego, nie wiedziałby, że ma drugiego syna. Dlatego gdy dowiedziała się prawdy chciała by Deidara zamieszkał z nimi. Niestety Reiko zabroniła widywać się z Deidarą. Gdy Reiko wyrzuciła go z domu w wieku 14 lat od razu jak go zobaczyła w parku płaczącego i dowiedziała się co takiego się stało zabrała go do domu. Kushina odkąd dowiedziała się o istnieniu Deidary, gdy go pierwszy raz zobaczyła, uważała go za swojego drugiego syna.
- Cieszę się, że przyjechaliście.- Powiedział Deidara, przytulając ojczyma i matkę.
Obiad przebiegł spokojnie niż Deidara przypuszczał. Myślał, że nikt nie będzie się odzywał, będzie niezręczna cisza, a tu rozmawiają spokojnie i się śmieją. Nawet Kushina wzięła głos w rozmowie, ale do Reiko się nie odezwała.
Po obiedzie Aki i Reiko pożegnali się ze wszystkimi o pojechali do domu. Wtedy Kushina odetchnęła z ulgą. Minato poinformował małżonków, że oni również powoli będą się zbierać.
- Kiedy się znów spotkamy tato?- Spytał blondyn trzymając ręce na brzuchu
- Mam nadzieje, że będę gdy króliczek się urodzi.
Deidara uśmiechnął się i pogłaskał swój wielki brzuch.
- Byłbym szczęśliwy gdyby ci się udało.
Pożegnali się uściskami oraz całusami i w domu zostali tylko gospodarze. Sasori objął blondyna od tyłu i położył ręce na jego brzuchu.
- Jak tam Dei?
- Myślałem, że ten obiad będzie katastrofą.
- Ale wszystko było dobrze. I cieszmy się z tego.

40 tydzień ciąży
Poród przybył dość niespodziewanie. Oczywiście wiedzieli, że zbliża się termin, ale i tak był to zaskoczenie.
Właśnie kładli się spać. Noc była dość zimna, jak na styczeń przystało. O godzinie drugiej, blondyna obudziły mocne skurcze. Zacisnął zęby i złapał się za brzuch. Podniósł się do pozycji siedzącej i poczuł coś zimnego między nogami. Następny skurcz złapał blondyna, który skulił się i zapalił światło. Wziął poduszkę i z całej siły walnął Sasoriego.
- Danna!- Wykrzyczał. Sasori od razu podniósł się i spojrzał na męża przestraszonym wzrokiem.
- Co się dzieje kochanie?- Spytał.
 - Rodzę.- Powiedział zaciskając zęby na kolejny skurcz.
Sasori szybko wyskoczył z łóżka i zaczął zakładać ubrania. Pomógł ubrać się też Deidarze i zabrał go do samochodu po drodze zabierając torbę. W samochodzie szybko wybrał numer Itachiego i włączył głośnomówiący.
- Halo.
- Itachi, Deidara rodzi. Jedziemy do szpitala.- Powiedział odpalając samochód.
- Czekam na was. Do zobaczenia w szpitalu.
- Kochanie, jak się czujesz?- Spytał patrząc kątem oka na męża.
- Boli.- Jęknął blondyn.
- Już jedziemy kochanie, wytrzymaj.
Po 7 minutach dotarli do szpitala. Czerwonowłosy pomógł wysiąść Deidarze z samochodu i razem weszli do szpitala, gdzie na nich czekał Itachi oraz Ino z wózkiem.
- Kiedy zaczęły się skurcze?- Spytał Sasoriego.
- Jakieś 30 minut temu.
- Dobrze.- Ino zawiozła blondyna do prywatnej sali, którą Itachi im dał.- Deidara przebierz się w szpitale ciuchy i czy wiesz jak chcesz wydobyć dziecko?
- Cesarka, proszę cesarka.
- Dobrze. Zaraz pójdę znaleźć anestezjologa, który da ci znieczulenie. Gdy zacznie działaś zaczniemy cesarkę.
- Dobra.- Powiedział blondyn. Ino dała mu ubranie i podłączyła go kroplówki.
- Kochanie.- Powiedział cicho Sasori całując go w czoło.- Zadzwonię do twoich rodziców i do naszych, dobrze?
- Pewnie.
Sasori podszedł do okna i zadzwonił najpierw do Minato, a później do Yahiko.
- Pain, Deidara właśnie rodzi.
- Rodzi? Przyjedziemy najszybciej jak się da.
- Deidara rodzi?- Usłyszał głos Konan.- Na co ty czekasz, ubieraj się i jedziemy, ja obudzę Nagato.
- Czekamy na was.- Powiedział z uśmiechem Sasori.
Podszedł do blondyna i pocałował jego blond głowę. Po chwili do sali wszedł Itachi.
- Anestezjolog właśnie idzie, więc za minimum 30 minut będziemy mieć chłopca.
Po tych słowach do sali wszedł lekarz. Sasori, aż otworzył szeroko oczy, gdy zorientował się kim on jest.
- Orochimaru.- Powiedział zszokowany.
- Witaj Sasori, dawno się nie widzieliśmy.- Uśmiechnął się do niego i spojrzał na bruneta- Jestem gotowy by dać pacjentowi znieczulenie.- Powiedział oblizując usta ciągle patrząc w czarne oczy Itachiego. Nie wzruszony tym brunet poszedł do blondyna. Jak znieczulenie było podane, czarnowłosy wyszedł z sali, a Itachi spojrzał na zegarek.
- Sasori, Ino przyniesie ci ubranie, specjalne dla towarzysza w zabiegu. Wrócę za 10 minut i będziemy mogli zacząć.
Gdy Ino dała ubranie czerwonowłosemu, odblokowała koła łóżka i zaprowadziła ich do sali zabiegowej. Położyła na jego brzuch tkaninę, która zakrywała mu widok. Po chwili przyszedł Itachi i zabieg się zaczął.
Sasori ciągle patrzył w niebieskie oczy ukochanego i szeptał mu do ucha, że za chwilę będą mieć ich synka przy sobie. Po długim oczekiwaniu można było usłyszeć płacz dziecka. Deidara poczuł jak z jego oczu lecą łzy. Patrzył jak Ino czyści z krwi malucha i owija w niebieski kocyk. Odwróciła się i z uśmiechem podeszła do nich.
- Gratulacje, macie pięknego synka.- Powiedziała.
Podała Deidarze chłopca i bardziej się rozpłakał. Sasori pochylił się i pocałował go. Chłopczyk patrzył na nich brązowymi oczkami, a na główce miał czerwone kosmyki włosków.
- Wygląda jak ty.- Powiedział niebieskooki.
- Jest idealny.
Jak tylko blondyn dotarł po zabiegu do swojej sali, nie odrywał wzroku od synka. On sam smacznie spał trzymając w rączce kosmyk jego blond włosów.
- Jak go nazwiemy?- Spytał ukochanego Sasori
Deidara spojrzał na męża, który siedział koło niego i złapał go za rękę.
- Saori.
Czerwonowłosy poczuł jak do jego oczu cisną łzy. Uśmiechnął się i pocałował męża oraz główkę synka.
- A więc witaj w rodzinie Saori Akasuna.

1 komentarz:

  1. Jeeeeeeeeeeeeeej~!
    Akcja jest <3 Dzięki ci Kami-samo ^^
    Mam nadzieję, że wszystkie rozdziały takie będą ^^
    Jak obiecałaś, chcem krew. Natychmiast.
    Masz*paczy na zegarek* dokładnie tydzień xd
    Powodzenia i weny <3

    OdpowiedzUsuń