piątek, 1 maja 2015

Rozdział 6

Zapraszam na kolejny rozdział i miłego czytania.

7 tydzień ciąży.
Zaczął się poniedziałek. Nowy tydzień w kalendarzu. Dzieci znowu idą do szkoły, a dorośli do pracy. W przypadku Sasoriego było tak samo. Budzik obudził go o 7:30. Z westchnieniem odnalazł głośny przedmiot i odwrócił się do miłości jego życia. Deidara smacznie spał, a wschodzące słońce odbijało światło na blond włosach. Czerwonowłosy uśmiechnął się i pocałował męża w czoło. Wstał z łózka i wyszykował się. Zrobił śniadanie dla siebie i Deidary. Po cichu wszedł do sypialni i położył tackę z jedzeniem na stoliku nocnym. Podszedł do blondyna i pogłaskał go po głowie. Deidara trochę się pokręcił i uchylił swoje błękitne tęczówki.
- Witaj kochanie, zrobiłem śniadanie.
Deidara uśmiechnął się i usiadł. Pocałował męża i wziął od niego śniadanie.
- Dziękuje Sasori, wygląda przepysznie.
- Ciesze się.- Spojrzał na zegarek i ze smutkiem spojrzał na blondyna.- Muszę wychodzić do pracy skarbie. Dasz sobie radę?
- Oczywiście.Wraz z Sasuke idziemy zrobić zakupy, wiec nie będę się nudził. A ty idź do pracy.
Sasori jeszcze raz pocałował męża i wyszedł z sypialni.
Gdy wszedł do uczelni była godzina 8:20. Do lekcji pozostało mu jeszcze 30 minut. Wszedł do pokoju nauczycielskiego i spotkał znajomą twarz. Kisame siedział przy stole dla nauczycieli i sprawdzał kartkówki jakiejś klasy.
- Witaj Kisame.- Przywitał się czerwonowłosy. Kisame spojrzał na przyjaciela i uśmiechnął się
- Cześć Sasori. Co tak szybko?
- Mogę cię spytać o to samo.- Odpowiedział przysiadając się koło granatowłosego.
- Sprawdzam sprawdziany mojej klasy. Tutaj jest cisza, a w domu katorga.
Sasori i Kisame pracowali jako nauczyciele, ale na innych stanowiskach. Sasori uczył studentów, a Kisame licealistów. Te dwa budynki były ze sobą połączone, ale uczniowie nie mogli przemieszczać się pomiędzy budynkami.
- Czemu?
- Itachi cały czas ma telefony ze szpitala. Nawet jego to wkurza. Dzisiaj musiał tam być o 5:00
- Taka praca ordynatora.
Sasori i Kisame szli do swoich klas na lekcje, gdy nie zastawiła im drogi szanowna dyrektor Tsunade.
- Sasori, Kisame dobrze, że was znalazłam. Mam dla was wiadomość. Dzisiaj dostaniecie praktykantów od Sarutobiego.
- Dobrze Tsunade, gdzie oni są?- Spytał Sasori. Nie uśmiechało mu się mieć praktykanta, no, ale cóż.
- Czekają pod waszymi salami. Powodzenia.
Przyjaciele spojrzeli na siebie z niedowierzaniem. Po chwili rozbrzmiał dzwonek w budynku dla licealistów. i musieli się rozdzielić. Czerwonowłosy, gdy doszedł do swojej klasy zobaczył blondowłosą dziewczynę. Na pierwszy rzut oka można o niej powiedzieć, że wygląda jak dziwka. Wszedł do klasy, gdzie siedzieli już studenci. Blondynka podeszła do niego uśmiechnięta. Jej biust falował za każdym jej ruchu, tak samo jak tyłek. Jednym słowem OHYDA.
- Profesor Akasuna?- Spytała przesłodzonym głosem poprawiając włosy. Sasoriego, aż mdliło.
- Tak. Ty musisz być moją nową praktykantką?
- Owszem. Nazywam się Makiko Ihara.- Przedstawiła się. Sasori pokazał jej gdzie ma siedzieć i kazał notować. To będzie długi miesiąc.
O godzinie 15:00 skończyły się zajęcia. Sasori zabrał wszystkie swoje rzeczy i wyszedł z klasy. Wszedł do pokoju nauczycielskiego, gdzie spotkał wychodzącego Kisame.
- Jak tam z nowym praktykantem?- Spytał Kisame czekając na przyjaciela.
- Masakra. T cała dziewczyna cały czas gapiła się na mnie jakby miała się zaraz rzucić.
- Jeszcze miesiąc.
Sasori westchnął. Zabrał swój płaszcz i wraz z Kisame wyszli z Akademika. Po 15 minutach czerwonowłosy wszedł do domu. Od razu poczuł smakowite zapachy z kuchni.
- Wróciłem!
- Witaj w domu!- Deidara z uśmiechem na twarzy podszedł do męża i pocałowałgo na powitanie.- Jak było w pracy?
- Koszmarnie. Mam praktykantke.
- No to nie dziwie się, że koszmarnie.
Weszli razem do kuchni , gdzie Deidara zaczął nakładać na talerze. Sasori podszedł do męża i połorzył dłonie na jeszcze płaskim brzuchu.
- Jak się czujesz?- Spytał całując go w odsłoniętą szyję.
- Dobrze, ale rano zwymiotowałem. Znowu zaczynają się poranne mdłości.- Poskarżył się blondyn.
- Dasz radę.
Po zjedzonym obiedzie, Deidara poszedł do sypialni poskładać nowe ubrania. Sasori położył się na łóżko i przyglądał się chłopakowi.
- Jak tam u Sasuke?- Spytał.
- Dobrze. Już trochę zaczyna po nim widać, że jest w ciąży. Mówił, że Naruto bardzo się cieszy.
- Jak każdy ojciec.- Deidara odwrócił się i posłał mu ciepły uśmiech. Dobrze, że ma taką osobę przy sobie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz