piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 5

7 tydzień ciąży

Deidara cały czas trząsł się ze strachu w poczekalni koło prywatnego gabinetu Itachiego. Do 9 tygodnia w każdej chwili można poronić, a Deidara bardzo tego nie chciał. Chce usłyszeć od Itachiego, że dziecko jest zdrowe i wszystko jest w porządku. Sasori siedział koło niego i mówił mu pocieszające słowa.
Po 5 minutach drzwi się otworzyły. Itachi zaprosił przyjaciół do środka i zamknął drzwi. Kazał Deidarze usiąść, a sam zabrał się do przygotowania badania. Blondynek podciągnął bluzkę i oparł głowę o oparcie. Sasori usiadł koło niego i złapał za rękę. Brunet przysunął maszynę i pokrył brzuch żelem.
- Jak minęły te dwa tygodnie Dei? Jakieś zmiany?- Spytał przykładając główkę do brzucha przyjaciela.
- Jak pamiętasz jeszcze mdleje, ale nie wymiotuje, co jest plusem. Dodatkowo mam już te swoje humorki.
- Czyli wszystko jest normalnie. To są normalne objawy ciąży, wiec nie musisz się tym martwić. Po jakimś czasie przejdzie, ale mdłości możesz mieć do końca ciąży, więc będziesz musiał przeboleć. Dobrze, a teraz zobaczmy co tam u malucha.- Po krótkiej chwili zatrzymał się na jednej z części brzucha Deidary i uśmiechnął się.- Widzę, że maluszek jest zdrowy.- To bardzo ucieszyło przyszłych rodziców.- Dobrze się rozwija i nie ma żadnych komplikacji. Maluch jest zdrów jak rybka.
Zabrał przyrząd z brzucha kolegi i odłożył na miejsce. Podał mu chusteczka by mógł wytrzeć brzuch. Deidara usiadł na kozetce i spojrzał z uśmiechem na Sasoriego.
- Tak jak mówiłem mdłości mogą się jeszcze pokazać, aż do końca ciąży.- Zaczął Itachi pisząc coś na kartce.- Za jakiś czas zaczną boleć cię plecy oraz nogi. Normalne objawy ciąży.- Brunet uśmiechnął się i odłożył kartkę.- Jeżeli coś będzie się dział zadzwońcie, a jak nie to do zobaczenia za dwa tygodnie.
Gdy Sasori wyjechał na parking osiedla, gdzie mieszkają, Deidara zobaczył dzieci bawiące się na świeżym powietrzy. Uśmiechnął się i spojrzał na męża, który wyłączył silnik samochodu.
Sasori odwrócił głowę w stronę Deidary i również się uśmiechnął. Wyszli z samochodu i weszli do środka. Po drodze spotkali Naruto i Sasuke, którzy wychodzili z windy. Małżeństwo weszło do środka, a Sasori nacisnął przycisk piętra i podszedł do blondynka. Objął go i pocałował w policzek.
- O czym tak myślisz kochanie?- Spytał czerwonowłosy wychodząc wraz z mężem z windy.
- Zastanawiam się czy byś chciał chłopca czy dziewczynkę. - Powiedział blondyn wchodząc do mieszkania.
Sasori zamknął za nimi drzwi i uśmiechnął się do niego.
- Nie ważne czy to będzie chłopiec czy dziewczynka i tak będę je kochać mocno.- Wyznał orzechowooki i zaprowadził niebieskookiego do salony, gdzie usiedli na kanapie.
- Ale penie zastanawiasz się nad tym. Ja bardzo bym chciał mieć córeczkę.
Sasori pocałował Deidare w nosek i przytulił go do siebie.
- Jeżeli bardzo chcesz wiedzieć, to ja bym chciał mieć synka.
Deidara uśmiechnął się zadziornie i pocałował czerwonowłosego w usta.
- No to zobaczymy , kto będzie mieć racje.
Mijały kolejne dni. Sasori jak zawsze wstał rano i poszedł do pracy. Deidara siedział na kanapie z ciepłą herbatą i rozmawiał z Sasuke. Okazało się, że i Naruto musiał iść do pracy więc spotkali się u bruneta w mieszkaniu by im się nie nudziło.
- Sasuke.- Zaczął blondyn odkładając kubek na stół.- Masz już wymyślone imiona dla dziecka?
Czarnooki spojrzał na nlondyna i uśmiechnął się.
- Oczywiście. Naruto, gdy tylko dowiedział się, że jest, w ciąży zasypywał mnie imionami dla dziewczynki i chłopca. Jeżeli będzie dziewczynka nazwiemy ją Sadoka, a jeżeli chłopiec to Atasuke.
- Bardzo piękne imiona. - Pochwalił Deidara.- My z Sasorim jeszcze nie myślimy o imionach. Na pewno będzie trudno wybrać.
Sasuke posłał mu uśmiech i wziął sobie ciasto na talerz.
- Zawsze możecie się podzielić. Ty wymyśl imię dla dziewczynki, a Sasori dla chłopca. Ja z Naruto to samo zrobiliśmy.
- To dobry pomysł. Dzięki Sasuke.
Tego samego dnia wieczorem, gdy Sasori i Deidara leżeli sobie na łóżku w swoich objęciach blondyn przypomniał sobie rozmowę z Sasuke.
- Sasori.- Zaczął nieśmiało. Czerwonowłosy pogłaskał go po włosach dodając mu otuchy.- Myślałeś już o imionach dla dziecka?
Sasori spojrzał na blondyna i pocałował w główkę.
- Myślałem. A co?
- Bo ja nie wiem jakie imię wymyślić. Powiesz mi jakie chodzą ci po głowie?
- Oczywiście. Dla chłopca bym wybrał imię Sosuke, a dla dziewczynki Akina.
Deidara uśmiechnął się i pocałował męża w odsłoniętą szyje.
- Piękne imiona. Możemy na nich się zatrzymać.
Sasori zachichotał i mocniej przytulił go do siebie. Po chwili obydwaj zasnęli wtuleni w siebie.

Oto i kolejny rozdział. Dziękuje za komentarze. One wiele dla mnie znaczą i na prawde dodają wenę. Jeszcze raz dziękuje ( najbardziej tobie Aga ) i mam nadzieje, że rozdział się spodobał.
PS: Przepraszam za jakieś błędy, których nie znalazłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz