Yahiko siedział w swoim gabinecie, przeglądając akta sprawy.
Westchnął i zamknął oczy. Porywacz prawdopodobnie przygotowywał się do tego,
skoro nie było żadnych śladów, prócz mokrych odcinków na podłodze. Możliwe, że
osoba miała zapasowy klucz do mieszkania i dobrze wiedziała jaki jest kod do
bloku. Musiał obserwować ich bardzo długo.
Zamknął laptopa i wstał z fotela. Chciał już wychodzić, gdy
ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę!- Zawołał.
Drzwi uchyliły się i pokukał mu się Shisui.
- Yahiko, jest tu pewna dziewczyna, która mówi, że ma
informacje na temat Saoriego.
Pain spojrzał na niego i szybko pokiwał głową.
- Wpuść ją.
Usiadł na miejscu i wziął do ręki notes. Przez drzwi weszła
blondynka ze smutnymi oczami.
- Nazywam się Makiko Ihara i mam ważne informacje na temat
tej sprawy.
Deidara wstał z kanapy, gdy usłyszał jak dzwoni mu telefon.
Spojrzał na wyświetlacz i zobaczył, że
dzwoni do niego Yahiko. Z nadzieją szybko odebrał.
- Yahiko?
- Mam bardzo ważne informacje. Przyjedźcie.- Powiedział na
wyraz spokojnie.
- Masz jakieś wieści o Saorim?- Spytał z nadzieją.
- Tak. Dowiecie się więcej, gdy przyjedziecie. Czekam.
Deidara szybko się rozłączył i pobiegł do sypialni, gdzie
siedział Sasori.
- Yahiko ma jakieś informacje!- Powiedział uradowany.
Jak najszybciej się ubrali i pojechali na komisariat. Poszli
do gabinetu Paina i gdy zobaczyli dziewczynę, zamurowało ich.
- Makiko?- Spytał zszokowany Sasori.
Blondynka spojrzała na nich ze łzami w oczach i spuściła
wzrok na swoje dłonie. Deidara usiadł naprzeciwko przyjaciela i spojrzał na
niego.
- Co wiesz?- Spytał Sasori stanął za nim kładąc rękę na jego
ramieniu.
- Makiko przyszła do mnie, bo miała bardzo ważne informacje.
Makiko, powiesz jeszcze raz?
Dziewczyna spojrzała na Paina, potem na blondyna i Sasoriego
nim westchnęła.
- Spotkałam Madare, gdy spotkałam Sasoriego-san z synem.
Powiedział mi, że chce aby Deidara wrócił do niego, ale staje mu na drodze
Sasori. Zaproponował układ. Miałam mu powiedzieć, gdzie mieszkają, a on zrobi
tak bym mogła być z Sasorim. Nie wiedziałam wtedy co chce zrobić,- Pociągnęła
nosem, a łzy leciały jej po policzkach.- Tydzień temu zadzwonił do mnie, bym do
niego przyjechała. Zgodziłam się i pojechałam. Gdy byłam na miejscu zobaczyłam,
że ma ze sobą dziecko. Saoriego. Naprawdę nie wiedziałam, że chce go porwać.
Mówiłam mu, by go oddał, ale mnie nie
słuchał. Mówił tylko, że niedługo Deidara do nich dołączy i będą rodziną. Nie
mogłam tak tego zostawić, więc przyjechałam tutaj. Przepraszam, nie wiedziałam,
że chce to zrobić. Gdybym wiedziała, nic bym mu nie powiedziała.- Zaszlochała
mocno zakrywając usta dłonią.
Deidara patrzył na nią i nie wiedział, czy być zły, czy jej
współczuć. Spojrzał na przyjaciela.
- Wiesz gdzie są?
- Makiko do niego zadzwoni z prośbą o spotkanie. Mam plan,
ale nie wiem czy się zgodzisz.
- Jaki?
- Pójdziesz wraz z Makiko do Madary. My będziemy ukryci.
Spróbujesz dowiedzieć się, gdzie jest Saori. Może tobie powie.
- Dobrze.- Powiedział od razu. Zrobi to dla syna.
Wszystko było gotowe. Deidara i Makiko stali w umówionym,
miejscu. Policja stała ukryta czekając na sygnał. Yahiko i Sasori był ukryci za
drzewami. Hidan i Sasuke byli w samochodach, gdyby byli potrzebni.
Po chwili zobaczyli czarną czuprynę. Deidara przełknął
ślinę, ale patrzył prosto w czarne oczy chłopaka.
- Deidara,- Powiedział uradowany. Spojrzał na Makiko z
uśmiechem.- Jak ci się udało, go tu przyprowadzić?
Dziewczyna spuściła wzrok wzruszając ramionami.
- Nie musiała go błagać.
- Gdzie mój syn?!- Spytał, próbując być spokojnym.
- Jest bezpieczny. Za chwilę do niego dołączymy.
- Chce go zobaczyć!- Krzyknął. Łzy pojawiły się w jego
oczach. Chciał tylko wiedzieć, że jest bezpieczny.
- Zobaczysz go, gdy będę tego chciał!- Wyciągnął w jego
stronę broń. Oblał go strach. Yahiko również wyciągnął broń i wydał znak.
Policja otoczyła go od wszystkich stron. Madara patrzył rozbieganym wzrokiem i
strzelił.
Sasori wziął drżący wdech, gdy zobaczył jak ciało Deidary
osuwa się na ziemie. Policjanci obezwładnili Madare, a Czerwonowłosy ile sił w
nogach podbiegł do niego. Makiko klękała koło blondyna i przepraszała. Wziął go
na kolana i przyłożył rękę do krwawiącego brzucha.
- Dei, kochanie patrz na mnie.- Powiedział załamanym głosem.
Deidara zakrwawioną ręką objął jego policzek i posłał mu uśmiech.
- Saori, on jest teraz ważny.- Powiedział słabym głosem i
zamknął oczy.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa się zabiiję!
Potnęsięmasłem!
CZekam na jeszcze!
ojeżuniu, co tu się dzieje
OdpowiedzUsuńniech Dei przeżyje, błagam
niech wszyscy przeżyją
--
Mogę dodać chamską reklamę? D:
Niedawno zaczęłam pisać opowiadania na wattpadzie, też o yaoi, i potrzebuję czyjejkolwiek opinii.
Opowiadanie to Metanoja, autorstwa WelkeBlume
https://www.wattpad.com/story/58694063
przepraszam za spam ;;
Blagam niech dei żyje a Saori będzie bezpieczny !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział